Jak patrzę na datę ostatniego posta, to jestem po prostu przerażona, że zniknęłam na tak długo. Planowałam ten post już od bardzo dawna, ale albo nic nie rysowałam, a jeśli już nawet, to było to tak beznadziejne, że wstyd było to komukolwiek pokazywać.
W każdym bądź razie, wracam, mam nadzieję, że tym razem na dłużej, a posty będą pojawiać się bardziej systematycznie. Pochowałam swoje stare posty, żeby nie patrzeć na swoje koszmarne rysunki i się nie dołować. Zaczynam na świeżo.
Tak w ogóle to kupiłam gdzieś w listopadzie kredki akwarelowe i papier fakturowany z Cansona, który jest po prostu mega i świetnie się na nim koloruje, bo nawet pomimo moich wątpliwych umiejętności na tym polu, to te kolorowe prace wyglądają jakoś lepiej niż na zwykłym papierze od drukarki. Szkoda tylko, że pomarnowałam już tyle kartek w sumie na nic- jak już mówiłam, ostatnio nic kompletnie mi nie wychodzi. Kredek jeszcze nie miałam okazji wykorzystać, bo zwykle wykładam się już na samym linearcie, a potem rysunek trafia w kąt.
Ostatnio odkrywam uroki baz, od których roi się na deviantartcie. [ Jeśli ktoś nie wie co to jest, tutaj można zobaczyć przykładowe bazy]
Naściągałam ich sobie pełno na komputer i od razu wena przyszła, w efekcie czego [ + seans anime Code Geass, które oglądam po raz któryś z kolei] wytworzyłam poniższą pracę.
Dla niezorientowanych, to Euphemia i Cornelia z Code Geass. |
Póki co, sam lineart. Planuję wykorzystać w kolorowaniu swoje kredeczki akwarelowe, więc wstawiam, bo pewnie coś spieprzę i wstyd będzie to ludziom pokazywać ^^ Zdaję sobie sprawę, że jest tam błąd na błędzie, ale w pewnym momencie pogubiłam się, gdzie mają być włosy, gdzie fotel, gdzie ubranie- za dużo szczegółów po prostu. Baza z której korzystałam, tutaj.
To by było na tyle. Trzymajcie kciuki, żeby następny post pojawił się jeszcze w tym roku. A ja lecę nadrabiać zaległości na Waszych blogach.